Przedstawiamy tekst autorstwa Basi Król, o czym również na żywo opowiadała w Bibliotece Grafit 03.06.2015.
Z okazji setnej rocznicy wybuchu I wojny przygotowałam publikację pt. Polegli w I Wojnie Światowej 1914-1918 z parafii Pępowo pow. Gostyń. Miejscowość położona jest w południowej części Wielkopolski i mam do niej sentyment ze względu na to, że jest miejscem, skąd wywodzą się moi przodkowie.
Książka zawiera biogramy 200 poległych, którzy, będąc Polakami, przeszli gehennę Wielkiej Wojny w armii pruskiej i jako żołnierze pruscy ginęli na polach bitewnych Europy. Książka oddaje im hołd i przywraca pamięć przyćmioną przez czas i tragiczne wydarzenia. Punktem wyjścia były cztery tablice z nazwiskami, umieszczone na pomniku odsłoniętym w 1926 r. w centrum wsi, a po zburzeniu pomnika przez Niemców, przeniesione na pomnik z figurą Serca Jezusowego na nowym cmentarzu.



Zaopatrzona w upoważnienie od wójta przystąpiłam do przeszukiwania ksiąg zgonów w USC Pępowo, Krobia i Kobylin, gdzie znalazłam połowę aktów zgonu sporządzonych na podstawie zawiadomień dowódców z pola walki lub na podstawie orzeczeń sądowych. Akty te zawierały cenne informacje o wieku poległego, miejscu urodzenia i jednostce w której służył.Niestety, pisane były trudnym do odczytania niemieckim gotykiem. Na szczęście, od braci genealogicznej z Wielkopolski otrzymałam w tej kwestii pomoc.
Dalej przeszukiwałam dokumenty parafialne i archiwalne aby ustalić datę urodzenia, ewentualnie dane o żonie i dzieciach poległego. Bardzo pomocnym źródłem informacji o stratach w I WŚ jest niemiecki portal internetowy , który na tysiącach stron zawiera wykaz rannych, poległych i zaginionych. Podaje też nr. pułku, batalionu, i kompanii żołnierza, co w dalszych poszukiwaniach pozwala odtworzyć jego wojenny szlak bojowy. Imiona i nazwiska Polaków pisane są w niemieckim brzmieniu.
Aby odnaleźć miejsca pochówku poległych, przeszukiwałam w Internecie cmentarze wojenne, głównie we Francji i w Niemczech – patrz tu.
Kolejne informacje czerpałam z wychodzącej w owym czasie w języku niemieckim lokalnej gazety Gostyner Kreisblatt und Zeitung oraz Dziennika i Kuriera Poznańskiego.
W poszukiwaniu zdjęć, listów i innych pamiątek po poległych, przeprowadziłam dziesiątki rozmów telefonicznych i bezpośrednich z mieszkańcami parafii. W efekcie powstawał mniej lub bardziej obszerny biogram.

Po biogramach zamieściłam jeszcze zestawienia według lat życia, miejsca urodzenia i formacji w których służyli. Zakończyłam wykazem poległych niewymienionych na tablicach, których dane znalazłam w trakcie poszukiwań.
Książka powstała dzięki umiejętnościom nabytym w czasie poszukiwań genealogicznych, pokazuje jak ścisły związek istnieje między genealogią a historią, podaje ważne linki do poszukiwań.
Dziękuję koledze Franciszkowi Kromplewskiemu za pożyczenie książki do wykorzystania zdjęć.



Na koniec, chciałabym dodać, że ta wojenna historia ma tez epizod genealogiczny.
Otóż na wojnie był również mój dziadek. Babcia została sama z trojgiem dzieci w wieku 4-8 lat. Do pomocy w gospodarstwie władze pruskie przydzieliły jej francuskiego jeńca, który pracował u niej już do końca wojny. W latach dziewięćdziesiątych XX w. przyjechał do mojej rodziny syn tego francuskiego jeńca. Zajmował się genealogią i chciał zobaczyć miejsce, dzięki któremu jego ojciec prawdopodobnie na wojnie nie zginął.
Barbara Król